Dbam o zdrowie bez leków
Kategoria: Zdrowie | Autor: Monika Nowicka
Dzisiaj trochę głębiej o zdrowiu, ale może też jednocześnie nieco z perspektywy czasu. Mam nadzieję, że podpowiem Wam z historii zdrowotnej mojego życia, jak moje doświadczenia i wiedza w tym temacie zmieniały się na przestrzeni już dziesięcioleci i jednocześnie zmieniło się moje podejście, co zaowocowało dobrymi efektami.
Początkowo miałam napisać krótki artykuł i opublikować go od razu, ale jak zagłębiłam się w temat to okazało się, że poruszyłam tyle istotnych kwestii, że warto je po prostu omówić osobno, więc będzie to cykl kilku artykułów o zdrowiu, poruszający kwestie na jego temat ważne z mojego punktu widzenia. Dzisiaj pierwszy i najbardziej ogólny czyli wprowadzający. Tak więc do rzeczy…
Już od wielu lat dbam o zdrowie bez leków, ale dopiero od niedawna również o zdrowie psychiczne. Dawno temu na początku lat ’90 chorowałam dosłownie co chwilę. Angina goniła anginę, kilka zapaleń płuc, a także zapalenia uszu. Wszystkie dziecięce choroby: świnka, ospa, różyczka czyli standard, mam za sobą. Oczywiście nie piszę szerzej o przeziębieniach w międzyczasie czy nawet… półpaścu. Wydaje mi się, że moimi chorobami można by „obdarować” kilka osób.
Niestety szczytem wszystkiego były migreny, które pojawiły się jako bóle w prawym oku, a potem w prawej części potylicy na skraju głowy oraz szyi. Jeszcze wtedy trzeba było wykluczyć wszystkie inne przyczyny tego stanu rzeczy żeby znachorzy (czytaj lekarze) mieli pewność, że to są właśnie migreny. Bez zagłębiania się w szczegóły tak też było. Później próbowali to „leczyć”, ale jak moja kochana mama zobaczyła, że zaczynam dostawać leki na… padaczkę to po prostu zrezygnowała z „leczenia”. Wiadomo, że duża liczba dzieci na pewno wtedy miała gorsze chwile i choroby niż ja, ale jako dziecko po prostu nie wiedziałam i przez to nie myślałam o tym.
Dlaczego o tym piszę tytułem wstępu? Bo wtedy nikt jeszcze nie miał takiej wiedzy medycznej jaka jest teraz. Wiadomo przez lata to się zmieniło. Niestety w tamtych czasach byłam faszerowana antybiotykami, które obniżały moją odporność, a nikt nie sugerował jeszcze wtedy brania probiotyków. Tak, więc jedna choroba napędzała kolejną, układ odpornościowy był coraz słabszy.
Teraz wiem więcej i trochę nauczyłam się siebie. Na pewno mogę śmiało stwierdzić, że nie będąc już nastolatką z wiekiem miałam coraz lepszą odporność, więc twierdzenie, że swoje trzeba przechorować, jak to się ma do dzieci w mojej historii sprawdziło się poniekąd. Obecnie tak jak pisałam praktycznie dbam o zdrowie bez leków i również o zdrowie psychiczne.
Spis treści
Co to jest zdrowie – dla mnie
Definicja zdrowia dla każdego jest inna. Dla mnie zdrowie to przede wszystkim dobre samopoczucie, brak bólu głowy czy innych narządów wewnętrznych, nóg, rąk. W sumie można tutaj wymienić wszystko, co z ciałem powiązane i w nim się znajduje. Oczywiście również brak chorób, dobra odporność i możliwość aktywnego trybu życia bez przeszkód w postaci urazów czy kontuzji.
Co najważniejsze: zdrowie jest dla mnie wszystkim i zawsze stawiam je na pierwszym miejscu. Między nami napiszę, że chciałabym żyć przynajmniej 100 lat w zdrowiu! Czy mi się to uda i po drodze nikt ani nic mi nie przeszkodzi (np. samochód na pasach po których przejdę) to się dopiero okaże. Sami ocenicie czy to co robię może wystarczyć, nie uwzględniając wypadków losowych.
Jak dbać o zdrowie bez leków?
To dobre pytanie, bo jak dbać o zdrowie bez leków mają ci, którzy muszą je brać. Oczywiście jeśli jesteśmy obłożnie chorzy i leki ratują nam życie to przecież musimy je brać. Tutaj mam na myśli też leki, które po prostu lekarze nam przepisali ze względu na nasz stan zdrowia, niezależnie od tego czy bez nich przeżyjemy czy nie. Skoro przykładowo mamy brać insulinę, bo mamy cukrzycę to musimy to robić i tyle.
Ja na szczęście doszłam do tego etapu, że nie muszę brać kompletnie żadnych leków ani suplementów żeby dbać o zdrowie, ale czy na pewno? Jeśli organizm jest w pełni zdrowy to teoretycznie może wyciągnąć wszystkie składniki odżywcze, jakie potrzebuje z pożywienia. Tutaj na moment się zatrzymam, bo jest jeden wyjątek. Mianowicie witamina D, którą czerpiemy z energii słonecznej. Wiadomo, że w Polsce nie mamy tylko słonecznych dni, a w miesiącach jesiennych i zimowych nasza ekspozycja na Słońce jest przez wiele dni, tygodni, a nawet miesięcy praktycznie zerowa. Stąd należy przede wszystkim w tych miesiącach suplementować się witaminą D, która odpowiada przede wszystkim za: odporość, mineralizację zębów i kości oraz gospodarkę wapniowo-fosforanową.
Niestety z niedoborem witaminy D powiązane są według badań: typ drugi cukrzycy, stwardnienie rozsiane, depresja, otyłość, choroba sercowo-naczyniowa, rak: jelita grubego, trzustki, persi. Jak sama to napisałam i jeszcze raz przeczytałam to po prostu przeraziło mnie to. Także jak widzicie zdecydowanie warto tę witaminę suplementować, ale zacznijcie najpierw od zbadania jej poziomu we krwi w laboratorium medycznym. Dużo to nie kosztuje, a wiadomo zdrowie najważniejsze i najcenniejsze. Osobiście suplementuję witaminę D, kwas omega 3 i kwas foliowy, ale o tym później, bo mam swoje powody.
Jednak do sedna: jak dbam o zdrowie i to bez leków? Zacznę od tego, że przez to co mi zrobiły antybiotyki, jestem ich całkowitym przeciwnikiem. Naprawdę nie chcę ich brać i na szczęście nie muszę. Nie dość, że osłabiają organizm to ich skład z reguły nie jest ściśle ukierunkowany na zwalczanie danej choroby, którą mają zwalczyć tylko na całą ich listę.
Tutaj przywołam kolegę z moich nastoletnich czasów: on jak był chory to nie brał kompletnie żadnych leków i co? Zawsze wyzdrowiał i do teraz ma się dobrze.
Ja nie jestem za tak skrajnym podejściem i pewnie jemu zajęło dojście do zdrowia więcej czasu, ale jego organizm sam nauczył się zwalczać choroby.
Poniżej punkty, które opiszę w ramach mojego dbania o zdrowie bez leków:
- Zdrowe odżywianie.
- Sport to zdrowie.
- Ruch to zdrowie.
- Zdrowie psychiczne.
- Sen to zdrowie.
- Śmiech to zdrowie.
Reklama
W artykułach postaram się wyjaśnić dlaczego akurat te aspekty są dla mnie najważniejsze, bo część może wydaje się oczywista.
W trosce o zdrowie
Jak domyślacie się w trosce o zdrowie musiałam wykonać dużo kroków. Część z nich była w złą stronę, a część którą podałam powyżej zdecydowanie w dobrą. Niektórzy kompletnie nie troszczą się o swoje zdrowie, nie robią wyników krwi, źle się odżywiają przez co są otyli, piją alkohol, palą papierosy czy też pochłaniają się kompletnie swoim zajęciom w tym pracy po prostu zapominając o sobie. Tylko, że w trosce o zdrowie trzeba pamiętać o tym, że to przecież nasze ciało jest najważniejsze i to jest kluczowa sprawa.
Jeśli nie będziesz stawiać zdrowia na pierwszym miejscu, jak ja to robię to efektów nie będzie, albo będą mizerne. Bez tego ciężko się o nie troszczyć, ponieważ będziesz zawsze stawiać coś ponad troskę o zdrowie. Jeśli odpowiednio poukładasz sobie to w głowie, a później wdrożysz w życie to zobaczysz, że będzie dobrze.
Później tylko zbierzesz owoce m. in. dobrego samopoczucia, zdrowego ciała, braku bólu głowy i lepszego nastawienia do życia. Wtedy uwierz, ale wszystko łatwiej przychodzi, więcej się chce i masz zdecydowanie więcej energii. Ułożenie wszystkiego w głowie, uporządkowanie myśli, rozwiązanie nurtujących nas problemów to wszystko również ma na nas wpływ w trosce o zdrowie.
Jak spojrzycie na to o czym piszę z lotu ptaka to wydaje się, że robię naprawdę dużo żeby być zdrową. Jednak sama uważam, że wcale tak nie jest. Nie chcę nikogo przecież zniechęcać, ale naprawdę te nawyki, bo tak to trzeba nazwać – wcale nie utrudniają mi życia i nie musiałam poświęcać wiele żeby je urzeczywistnić. Wszystko jest kwestią podejścia do sprawy zdrowia i oczywiście nie trzeba wdrażać wszystkiego od razu. Dlatego tak lubię to powiedzenie, które pewnie jeszcze się pojawi w moich tekstach: “Nie od razu Rzym zbudowano.”
Dobrze, a teraz po kolei co i dlaczego akurat u mnie wypaliło, skąd się wzięło, po co i kiedy. O tym w kolejnych artykułach.
Na koniec dodam, że treści w kategorii zdrowie w tym ta są tylko i wyłącznie moją opinią opartą na tym co sama przeżyłam oraz o tym co się dowiedziałam. Nie jestem lekarzem, nie prowadzę praktyki i każdy, kto zastosuje moje rady w swoim życiu oczywiście robi to na własną odpowiedzialność. Nie wiem czy muszę o tym pisać, ale wolałam to zrobić. Na pewno nie chcę nikomu zaszkodzić. Sobie pomogłam więc mam nadzieję, że tak też będzie u wszystkich innych.